Ponad 80 proc. dużych przedsiębiorstw ma problem ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników – wynika z danych Eurobarometru. Brak specjalistów może doprowadzić do zahamowania rozwoju firmy.
- Firmy odczuwają brak wykwalifikowanych pracowników na rynku pracy.
- Niedobór kluczowych specjalistów zagraża realizacji celów biznesowych.
- ,,Zamiast tracić czas na nieskuteczne rekrutacje, firmy powinny zlecać zadania na zewnątrz np. w centrach BPO’’ – mówi Maciej Paraszczak, prezes Meritoros SA.
Na rynku pracy brakuje wykwalifikowanych specjalistów. Według danych Eurobarometru z początku tego roku, w przypadku najmniejszych firm problemy z rekrutacją zgłosiło 53 proc. badanych. W grupie średnich było to około 71 proc., a wśród tych większych, aż 80 proc. Firma, w której brakuje wykwalifikowanych pracowników, mocno na tym traci. Konieczne są wówczas kosztowne rekrutacje, które często mogą trwać nawet kilka miesięcy. W takim przypadku zamiast skupiać siły i środki na budowaniu pozycji na rynku i rozwoju biznesu, kieruje swoją energię na procesy rekrutacji. Na tym się jednak nie kończy. – Nowy pracownik musi przecież poznać zakres obowiązków. To pochłania dodatkowy czas, nie dając gwarancji, że nowa osoba spełni oczekiwania firmy – tłumaczy Maciej Paraszczak, prezes Meritoros SA.
To wszystko może w efekcie wpłynąć na jakość usług czy stabilność realizacji poszczególnych zamówień. Dodatkowo, gdy braki kadrowe dotyczą kilku stanowisk, procesy rekrutacji muszą odbywać się wielotorowo. – Moim zdaniem w takim wypadku szanse na prawidłowe funkcjonowanie firmy są znikome – dodaje Maciej Paraszczak. Samodzielne poszukiwanie pracowników na wiele stanowisk jest nieopłacalne. Przewidując i analizując sytuację na rynku pracy, firmy mogą skorzystać z innego rozwiązania, by wypełnić luki kadrowe, np. zlecić część zadań na zewnątrz w ramach outsourcingu. Dzięki temu nie trzeba jednocześnie szukać np. specjalisty ds. wsparcia IT, księgowej i menadżera. – Firma może skupić się wyłącznie na rekrutacji na kluczowe dla jej rozwoju stanowiska, a księgowość czy choćby zarządzanie obszarami back-office zlecić w ramach outsourcingu – mówi Dariusz Brzeziński, dyrektor zarządzający Centrum BPO Meritoros SA.
Eksperci pracujący w centrach BPO mają wiedzę, szczególnie potrzebną w przypadku zmian rynkowych, zmian przepisów czy rozwijającej się technologii. Firmy korzystające z takich usług nie muszą walczyć o specjalistów, o których w tej chwili trudno na rynku pracy. Centra BPO mają znaczenie nie tylko dla firm z siedzibami w dużych miastach. – Otwierając Centrum BPO, właśnie taki był nasz cel, by umożliwić dostęp do specjalistów firmom z mniejszych miejscowości. W mojej ocenie outsourcing jest swego rodzaju motorem napędowym w kryzysie związanym z niedoborem specjalistów – dodaje Dariusz Brzeziński.
------------------------------------
Meritoros SA, jedna z największych niezależnych polskich firm oferujących usługi outsourcingu księgowości oraz innych procesów biznesowych. Ma oddziały w siedmiu polskich miastach, ale dzięki wykorzystaniu automatyzacji i robotyzacji procesów, obsługuje klientów w całym kraju. Firma przygotowuje się do debiutu na rynku NewConnect. W tym roku otworzyła centrum BPO wyspecjalizowane w obsłudze większych przedsiębiorstw, które świadczy usługi księgowe, administracji kadrowo–płacowej, analizy i optymalizacji procesów wsparcia (back–office) oraz świadczy również usługi IT i transformacji cyfrowej. Szefem zespołu BPO jest Dariusz Brzeziński, który wcześniej między innymi jako dyrektor operacyjny Capgemini współtworzył od zera centrum usług francuskiego koncernu w Polsce.