W Polsce dopiero powoli przygotowujemy się do Wielkanocy, w Hiszpanii już od najbliższego poniedziałku (14 kwietnia) rozpoczyna się Semana Santa – Wielki Tydzień. Różni się on znacząco od polskich tradycji wielkanocnych.
– Szczególnie w Andaluzji obchody osiągają spektakularną skalę – mówi Robert Reiski, współwłaściciel agencji nieruchomości By-Bright, która działa w regionie Costa del Sol.
Dla Polaków przyzwyczajonych do świętowania Wielkanocy przy rodzinnym stole, hiszpańskie obchody mogą być prawdziwym zaskoczeniem. Semana Santa, zwłaszcza w Andaluzji, to przede wszystkim barwne i pełne emocji procesje, które trwają cały tydzień. Organizowane są przez bractwa religijne (cofradías), które przygotowują się do nich przez cały rok. W czasie tych procesji jeden ołtarz niesie czasem nawet kilkaset osób, bo może on ważyć do 600 kg.
– Szczególnie w Andaluzji obchody osiągają spektakularną skalę – mówi Robert Reiski, współwłaściciel agencji nieruchomości By-Bright, która działa w regionie Costa del Sol.
Dla Polaków przyzwyczajonych do świętowania Wielkanocy przy rodzinnym stole, hiszpańskie obchody mogą być prawdziwym zaskoczeniem. Semana Santa, zwłaszcza w Andaluzji, to przede wszystkim barwne i pełne emocji procesje, które trwają cały tydzień. Organizowane są przez bractwa religijne (cofradías), które przygotowują się do nich przez cały rok. W czasie tych procesji jeden ołtarz niesie czasem nawet kilkaset osób, bo może on ważyć do 600 kg.
– Największe i najbardziej spektakularne procesje odbywają się w Sewilli, Maladze i Granadzie. Ludzie rok wcześniej rezerwują miejsca na trybunach i balkonach, by móc oglądać te niezwykłe parady – mówi Robert Reiski, współwłaściciel agencji nieruchomości By-Bright.
Procesje w ramach Semana Santa zachwycą nawet najbardziej wytrawnych turystów. W trakcie piątkowej procesji w Maladze można zobaczyć członków Legionu Hiszpańskiego, elitarnej jednostki wojskowej w hiszpańskiej armii, którzy przylatują z Madrytu, żeby towarzyszyć procesji z figurą Chrystusa z Mena („Cristo de la Muerte”) – wnoszą go z wojskową precyzją przy dźwiękach werbli. Poruszające są też nocne procesje ze świecami, odbywające się w absolutnej ciszy.
– Ma to niesamowity klimat i zupełnie nie przypomina naszej Wielkanocy. Hiszpańska Semana Santa łączy religijne korzenie z nowoczesnym świętowaniem, a wszystko odbywa się w atmosferze radosnej fiesty – mówi Joanna Ossowska-Rodziewicz, współwłaścicielka biura nieruchomości Bright.
Wielkanocna kuchnia: dorsz zamiast białej kiełbasy
Polacy przyzwyczajeni do wielkanocnych potraw takich jak żurek, biała kiełbasa czy mazurek, w Hiszpanii spotkają zupełnie inne specjały.
– Główną potrawą jest potaje de vigilia – zupa z ciecierzycy, szpinaku i dorsza, przypominająca nieco nasz rosół, która od poniedziałku do soboty jest serwowana w wersji wegetariańskiej, a w niedzielę z dodatkiem kości wędzonych. Popularne są też torrijas, czyli grzanki z chleba namoczonego w mleku, obtaczane w jajku i cukrze z cynamonem – opowiada Robert Reiski, współwłaściciel agencji nieruchomości By-Bright.
Podczas niedzielnego rodzinnego obiadu na stole pojawia się też jagnięcina i dania rybne, szczególnie z dorsza (bacalao), przygotowywane jako zapiekanki lub pikantne gulasze rybne na bazie pomidorów i ostrej papryczki. Hiszpanie serwują również specjalną wielkanocną drożdżówkę znaną jako „Mona de Pascua” – kolorowe ciasto z umieszczonymi wewnątrz czekoladowymi jajkami, które szczególnie uwielbiają dzieci. Nieodłącznym elementem wielkanocnych celebracji jest wino, a różne jego gatunki, w tym specjalna lemoniada na bazie wina, są serwowane podczas wszystkich dni Semana Santa.
Wielkanocna kuchnia: dorsz zamiast białej kiełbasy
Polacy przyzwyczajeni do wielkanocnych potraw takich jak żurek, biała kiełbasa czy mazurek, w Hiszpanii spotkają zupełnie inne specjały.
– Główną potrawą jest potaje de vigilia – zupa z ciecierzycy, szpinaku i dorsza, przypominająca nieco nasz rosół, która od poniedziałku do soboty jest serwowana w wersji wegetariańskiej, a w niedzielę z dodatkiem kości wędzonych. Popularne są też torrijas, czyli grzanki z chleba namoczonego w mleku, obtaczane w jajku i cukrze z cynamonem – opowiada Robert Reiski, współwłaściciel agencji nieruchomości By-Bright.
Podczas niedzielnego rodzinnego obiadu na stole pojawia się też jagnięcina i dania rybne, szczególnie z dorsza (bacalao), przygotowywane jako zapiekanki lub pikantne gulasze rybne na bazie pomidorów i ostrej papryczki. Hiszpanie serwują również specjalną wielkanocną drożdżówkę znaną jako „Mona de Pascua” – kolorowe ciasto z umieszczonymi wewnątrz czekoladowymi jajkami, które szczególnie uwielbiają dzieci. Nieodłącznym elementem wielkanocnych celebracji jest wino, a różne jego gatunki, w tym specjalna lemoniada na bazie wina, są serwowane podczas wszystkich dni Semana Santa.
– W przeciwieństwie do Polski, nie ma tu tradycji sobotniego święcenia potraw, niedzielnego wielkanocnego śniadania, ani poniedziałkowego śmigusa-dyngusa. Poniedziałek jest już normalnym dniem roboczym – dodaje Joanna Ossowska-Rodziewicz.
Polskie tradycje na hiszpańskiej ziemi
Pomimo różnic kulturowych, wielu Polaków mieszkających w Hiszpanii stara się kultywować ojczyste tradycje.
– Organizujemy polskie śniadanie wielkanocne u siebie w domu, malujemy pisanki, choć farby do jajek można dostać tylko w chińskich sklepach. Z niektórymi tradycyjnymi potrawami bywa problem – białej kiełbasy raczej nie dostaniemy, a do sałatki jarzynowej trudno znaleźć korzeń pietruszki i seler – opowiada Joanna Ossowska-Rodziewicz.
Polacy często łączą obie tradycje – rano polskie śniadanie wielkanocne, a potem udział w lokalnych procesjach i fiestach. Zwłaszcza że hiszpański Wielki Tydzień jest uważany za najlepszy czas na odwiedzenie Costa del Sol.
– To właśnie wtedy rozpoczyna się oficjalnie sezon turystyczny w Marbelli i okolicznych miejscowościach. Kluby otwierają swoje podwoje, a miasto tętni życiem – mówi Robert Reiski.