Hiszpański rynek nieruchomości wykazuje silną tendencję wzrostową, podczas gdy w Polsce obserwujemy spadek cen mieszkań średnio o 1,5 proc. w ujęciu rocznym. – Z perspektywy inwestycyjnej hiszpański rynek oferuje znacznie korzystniejsze warunki. Zwłaszcza region Costa del Sol charakteryzuje się dynamicznym wzrostem cen i rosnącym zainteresowaniem zagranicznych nabywców – mówi Robert Reiski, współwłaściciel biura nieruchomości By-Bright.
Polska: rynek w fazie stabilizacji
Najnowsze dane Grupy Morizon-Gratka pokazują wyraźne ochłodzenie polskiego rynku mieszkaniowego. Według raportu, w Polsce ceny mieszkań spadły w 9 z 12 największych miast (średnio o 1,5 proc. w ujęciu rocznym). Największe spadki cen odnotowano w Krakowie – o 4,4 proc. (ponad 700 zł za m²), co w przypadku 50-metrowego mieszkania oznacza obniżkę o przeszło 35 tys. zł.
W Warszawie, najdroższym rynku w kraju, średnia cena za m² wynosi obecnie ponad 17,4 tys. zł i spadła o 1,4 proc. w ujęciu rocznym. Wrocław (13 250 zł/m²), Gdańsk (14 812 zł/m²) również odnotowały spadki cen.
– W obliczu spadkowego trendu na polskim rynku, hiszpańskie nieruchomości stają się znacznie bardziej atrakcyjną opcją inwestycyjną. Zresztą Polacy już to zauważyli. W pierwszym półroczu 2025 roku polscy inwestorzy nabyli ponad 2 tys. nieruchomości w Hiszpanii. To wzrost o 8 proc. w porównaniu rok do roku, co dało Polakom dziewiąte miejsce wśród zagranicznych nabywców z 4,5 proc. udziałem w rynku – mówi Joanna Ossowska-Rodziewicz, współwłaścicielka agencji nieruchomości By-Bright.
Costa del Sol – pożądany kierunek
Dane te wpisują się w szerszy kontekst hiszpańskiego rynku nieruchomości, który według raportu CaixaBank Research przeżywa obecnie boom i przewiduje się jego kontynuację w 2025 i 2026 roku.
– Ceny nieruchomości w Hiszpanii osiągnęły rekordowe poziomy – o 21,4 proc. wyższe niż szczytowe wartości z 2007 roku. W II kwartale 2025 odnotowano kwartalny wzrost o 3,6 proc., a w ujęciu rocznym aż o 14,8 proc. – wylicza Robert Reiski.
Polacy szczególnie upodobali sobie prowincję Malaga, koncentrując się na prestiżowym "Złotym Trójkącie" obejmującym Marbellę, Esteponę i Benahavis. Średnia cena w Marbelli wynosi obecnie ok. 4-5 tys. euro za m², czyli 17- 21 tys. zł, w Esteponie ok. 3,5-4,4 tys. euro/m², ale w bardziej prestiżowych dzielnicach (np. Seghers, Punta Plata) ceny sięgają nawet 6,7 tys. euro/m². W Benahavís ogólna średnia cena to 5,2–5,7 tys. euro/m², choć w luksusowych dzielnicach, jak La Quinta ceny sięgają 6,6 tys. euro/m² i więcej.
Na znaczeniu zyskują nieruchomości premium. Za 1 milion euro na Costa del Sol można kupić od 100 m² nieruchomości blisko plaży na Złotej Mili, ale w niższym segmencie nieruchomości lub 230 m² we wschodniej części Marbelli.
– Kluczowe jest jednak skorzystanie z pomocy doświadczonych ekspertów, którzy potrafią wskazać nieruchomości z największym potencjałem inwestycyjnym. Nie wszystkie lokalizacje czy typy obiektów gwarantują równie wysokie stopy zwrotu – dodaje Robert Reiski.
Atrakcyjne warunki inwestycyjne
Kluczowym atutem hiszpańskiego rynku są również korzystne warunki finansowania. Banki w Hiszpanii oferują obcokrajowcom kredyty do 70 proc. wartości nieruchomości ze stałą stopą procentową nawet poniżej 3 proc., podczas gdy w Polsce stopy hipoteczne utrzymują się na znacznie wyższym poziomie.
– W porównaniu do Polski, hiszpański rynek oferuje też szerszy dostęp do nieruchomości premium i luksusowych, co przekłada się na wyższy potencjał wzrostu wartości. Ponadto klimat i jakość życia w Hiszpanii przyciągają zamożnych nabywców z całego świata, co dodatkowo stymuluje wzrost cen i stanowi zabezpieczenie inwestycji – tłumaczy Joanna Ossowska-Rodziewicz.
Prognoza na koniec 2025 roku
Eksperci przewidują wzrost cen nieruchomości w Hiszpanii do końca 2025 r. na poziomie 4 proc. Duży popyt ze strony międzynarodowych nabywców (około jedna trzecia wszystkich transakcji w prowincji Malaga) sprawia, że nieruchomości pozostają płynnym aktywem, łatwym do sprzedaży.
– Dla inwestorów z Polski stanowi to dodatkową zachętę, pozwalającą na optymalizację rentowności inwestycji i znaczące zwiększenie siły nabywczej – podsumowuje Joanna Ossowska-Rodziewicz z biura By-Bright.
Polska: rynek w fazie stabilizacji
Najnowsze dane Grupy Morizon-Gratka pokazują wyraźne ochłodzenie polskiego rynku mieszkaniowego. Według raportu, w Polsce ceny mieszkań spadły w 9 z 12 największych miast (średnio o 1,5 proc. w ujęciu rocznym). Największe spadki cen odnotowano w Krakowie – o 4,4 proc. (ponad 700 zł za m²), co w przypadku 50-metrowego mieszkania oznacza obniżkę o przeszło 35 tys. zł.
W Warszawie, najdroższym rynku w kraju, średnia cena za m² wynosi obecnie ponad 17,4 tys. zł i spadła o 1,4 proc. w ujęciu rocznym. Wrocław (13 250 zł/m²), Gdańsk (14 812 zł/m²) również odnotowały spadki cen.
– W obliczu spadkowego trendu na polskim rynku, hiszpańskie nieruchomości stają się znacznie bardziej atrakcyjną opcją inwestycyjną. Zresztą Polacy już to zauważyli. W pierwszym półroczu 2025 roku polscy inwestorzy nabyli ponad 2 tys. nieruchomości w Hiszpanii. To wzrost o 8 proc. w porównaniu rok do roku, co dało Polakom dziewiąte miejsce wśród zagranicznych nabywców z 4,5 proc. udziałem w rynku – mówi Joanna Ossowska-Rodziewicz, współwłaścicielka agencji nieruchomości By-Bright.
Costa del Sol – pożądany kierunek
Dane te wpisują się w szerszy kontekst hiszpańskiego rynku nieruchomości, który według raportu CaixaBank Research przeżywa obecnie boom i przewiduje się jego kontynuację w 2025 i 2026 roku.
– Ceny nieruchomości w Hiszpanii osiągnęły rekordowe poziomy – o 21,4 proc. wyższe niż szczytowe wartości z 2007 roku. W II kwartale 2025 odnotowano kwartalny wzrost o 3,6 proc., a w ujęciu rocznym aż o 14,8 proc. – wylicza Robert Reiski.
Polacy szczególnie upodobali sobie prowincję Malaga, koncentrując się na prestiżowym "Złotym Trójkącie" obejmującym Marbellę, Esteponę i Benahavis. Średnia cena w Marbelli wynosi obecnie ok. 4-5 tys. euro za m², czyli 17- 21 tys. zł, w Esteponie ok. 3,5-4,4 tys. euro/m², ale w bardziej prestiżowych dzielnicach (np. Seghers, Punta Plata) ceny sięgają nawet 6,7 tys. euro/m². W Benahavís ogólna średnia cena to 5,2–5,7 tys. euro/m², choć w luksusowych dzielnicach, jak La Quinta ceny sięgają 6,6 tys. euro/m² i więcej.
Na znaczeniu zyskują nieruchomości premium. Za 1 milion euro na Costa del Sol można kupić od 100 m² nieruchomości blisko plaży na Złotej Mili, ale w niższym segmencie nieruchomości lub 230 m² we wschodniej części Marbelli.
– Kluczowe jest jednak skorzystanie z pomocy doświadczonych ekspertów, którzy potrafią wskazać nieruchomości z największym potencjałem inwestycyjnym. Nie wszystkie lokalizacje czy typy obiektów gwarantują równie wysokie stopy zwrotu – dodaje Robert Reiski.
Atrakcyjne warunki inwestycyjne
Kluczowym atutem hiszpańskiego rynku są również korzystne warunki finansowania. Banki w Hiszpanii oferują obcokrajowcom kredyty do 70 proc. wartości nieruchomości ze stałą stopą procentową nawet poniżej 3 proc., podczas gdy w Polsce stopy hipoteczne utrzymują się na znacznie wyższym poziomie.
– W porównaniu do Polski, hiszpański rynek oferuje też szerszy dostęp do nieruchomości premium i luksusowych, co przekłada się na wyższy potencjał wzrostu wartości. Ponadto klimat i jakość życia w Hiszpanii przyciągają zamożnych nabywców z całego świata, co dodatkowo stymuluje wzrost cen i stanowi zabezpieczenie inwestycji – tłumaczy Joanna Ossowska-Rodziewicz.
Prognoza na koniec 2025 roku
Eksperci przewidują wzrost cen nieruchomości w Hiszpanii do końca 2025 r. na poziomie 4 proc. Duży popyt ze strony międzynarodowych nabywców (około jedna trzecia wszystkich transakcji w prowincji Malaga) sprawia, że nieruchomości pozostają płynnym aktywem, łatwym do sprzedaży.
– Dla inwestorów z Polski stanowi to dodatkową zachętę, pozwalającą na optymalizację rentowności inwestycji i znaczące zwiększenie siły nabywczej – podsumowuje Joanna Ossowska-Rodziewicz z biura By-Bright.

